W dzisiejszym wpisie poruszę temat jednego z ważniejszych aspektów męskiego wyglądu… Włosy, bo nich mowa, odgrywają kluczowa rolę w kreowaniu własnego wizerunku i mają silny wpływ na nasze samopoczucie. Wydawać by się mogło, że fryzura nie jest najistotniejszym elementem naszego wyglądu, ale to właśnie o włosy każdy z nas dba od najmłodszych lat. Aby wyglądać atrakcyjnie i schludnie odwiedzamy fryzjera i zaopatrujemy się w szampony i inne specyfiki, które mają zapewnić włosom dobrą kondycję i zdrowy wygląd.
Bardzo ciężkim doświadczeniem w życiu każdego mężczyzny jest moment, kiedy naszych włosów zaczyna ubywać w zatrważającym tempie, a my stajemy się bezradni. Przez lata nie miałem problemów z moimi włosami, oczywiście starałem się dbać o ich kondycję w należyty sposób, natomiast nie poddawałem ich wyszukanym zabiegom pielęgnacyjnym. W ostatnim czasie zauważyłem jednak, że moje włosy zaczynają wypadać w bardzo szybkim tempie. Pierwszym pomysłem, żeby temu zapobiec było ich skrócenie, które jest bardzo powszechną metodą regeneracji włosów. Jednak uznałem, że posunę się do tego jedynie w ostateczności, chciałem spróbować innych sposobów. Zacząłem szukać panaceum na moje dolegliwości w Internecie. Znalazłem tam całą masę porad oraz nazw preparatów, które zdziałać miały cuda. Jestem realistą, więc zdaję sobie sprawę, że utrata włosów spowodowana uwarunkowaniami genetycznymi jest procesem naturalnym i ostatecznie przed wyłysieniem ochroni mnie jedynie przeszczep, a nie tabletki czy szampon.
Festiwal cudów zachwalanych na forach internetowych obejmował takie produkty jak: szampony, olejki, maski, serum, odżywki, których ceny wahają się od kilkunastu do kilkuset złotych. Ja się kompletnie na specyfikach do włosów nie znam, więc postanowiłem zasięgnąć rady zaprzyjaźnionej farmaceutki, której wiedza i doświadczenie miały mi pomóc we właściwym wyborze. Po krótkim wywiadzie dotyczącym problemu, z którym się pojawiłem w aptece, farmaceutka dobrała oraz zarekomendowała mi zestaw następujących produktów:
• Biotebal – tabletki zawierają samą biotynę (witamina B7) / 1 tabletka dziennie
• Calcium Pantothenicum – preparat zawierający 100mg pantotenianu wapnia, czyli witaminy B5 /3 tabletki dziennie (nadmiar witaminy jest usuwany z organizmu wraz z moczem)
• Novoxydyl/ szampon- aktywne cząsteczki PDO mają stymulować podział komórek mieszka włosowego oraz wydłużać fazę wzrostu włosa.
• Redical – naturalny ekstrakt ze skrzypu polnego, prowitamina B5, Trichogen, Polyplant Hair, Inulina z cykorii – odżywia i wzmacnia cebulki włosowe oraz hamuje wypadanie włosów.
Zastanawiałem się czy powyższa kuracja przyniesie jakikolwiek efekt, ale w związku z przystępna ceną postanowiłem zaryzykować i spróbować. Koszt zestawu to koło 120zł. Aktualnie mija 6 tydzień od momentu rozpoczęcia kuracji, a ja widzę światełko w tunelu i pierwsze pozytywne efekty. Moje włosy, najprościej mówiąc, przestały wypadać i stały się mocniejsze (wiem, że brzmi to jak slogan reklamowy;))
Generalnie kuracja ma potrwać około trzech miesięcy i jestem ciekawy efektu końcowego, choć nie liczę na cuda wprost z reklam telewizyjnych. Na półmetku wystawiam prezentowanym preparatom bardzo duży plus, bo powstrzymały proces masowego wypadania włosów oraz poprawiły ich kondycję. Prezentowany zestaw to kompleksowa kuracja, która mam nadzieję na jakiś czas odwlecze wizję łysiny, której muszę przyznać, trochę się obawiam.
Pozdrawiam,
Mateusz
Zdjęcie główne a zarazem ikona dzisiejszego wpisu zostało wykonane przez :
ENG
A very difficult time in the life of every man is the moment when our hair begins to wane at an alarming rate, and we feel helpless about what we should do next. For years I have had problems with my hair – of course, I have tried to take care of the condition in a proper manner, but I did not try more advanced or sophisticated treatments. However, recently, I noticed that my hair has begun to shed at a very fast pace. The first idea was to cut my hair very short – a crew cut, which is a very common method of hair regeneration. However, I wanted to try other solutions and would only do this as a last resort.
On the internet I started to look for a panacea for my symptoms. I found a whole bunch of tips and names of preparations that promised miracles. I am a realist, so I accepted that hair loss caused by genetics is a natural process and ultimately the only protection form alopecia will be a transplant, not a tablet or shampoo. Online forums praised the wonders of miracle cures included products such as shampoos, oils, masks, serums, conditioners, whose prices range from several to several hundred gold.
I was completely confused about the specifics of these cures and so I decided to consult a friendly pharmacists, whose knowledge and experience has helped me make the right selection. After a short interview on the problem, the pharmacist recommended a set of the following products:
– Biotebal – tablets contain the same biotin (vitamin B7) / 1 tablet daily
– Calcium Pantothenicum – a formulation containing 100mg of calcium pantothenate, or vitamin B5 / 3 tablets a day (excess vitamin is removed from the body in the urine)
– Novoxydyl / szampon- active particles PDO to stimulate cell division of the hair follicle and extend the growth phase of hair.
– redical – natural extract of horsetail, provitamin B5
I was cautious about whether this treatment will have any effect, but due to the reasonable price I decided to take a chance and try it. The cost of the set is approx. 120 PLN (approx. £23). I am currently six weeks into the treatment, and I can see a light at the end of the tunnel and the first positive effects. My hair, simply speaking, stopped falling and has become stronger (I know, it sounds like a slogan ;)) In general, treatment will last about three months and I’m curious to see the final result, but I do not count on miracles straight from TV commercials! At the halfway point I am very positive as it has stopped the process of massive hair loss and has improve the condition of my hair. From using this comprehensive set of treatments, I hope for a time, this has delayed the signs of baldness – which, admittedly, I am a little afraid.
Regards,
Mateusz
A big thank you to Jonny Leigh for his help